Autor |
Wiadomość |
renifer |
Wysłany: Czw 22:09, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Pozdrówcie mojego promotora ode mnie, przekazcie, że taż za nim tesknie i dajcie ode mnie kostke albo dwie (niech wie, ze o niego dbamy) cukru. Tylko w kostkach nie lyzeczkach, pomysli, ze to nowa odmiana bombonierki i od razu mu sie humor poprawi |
|
|
Panzerigel |
Wysłany: Śro 23:14, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
Prawda jest taka, że Wiesiek i tak patrzy po twarzy i to od twarzy wiele zależy... A lista, listą... Mnie na pierwszym roku nie było na jednej z dwóch i rzekomo to też miało skutkować tym i owym. Rok temu to samo. Więc jakoś spokojniej do tego podchodzę.
Tak po prawdzie - prof. Burger zaczyna się nieco powtarzać i jakoś nie mam w sobie tyle samozaparcia, żeby co wtorek zrywać się o 6, żeby do niego na 8 na wykład dojechać... |
|
|
Poszeluzny |
Wysłany: Wto 21:40, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
Heh na 1 roku Burger tez puszczal listy itd. itp. Bylem chyba na wszystkich, ale i tak polecialem Zero przejecia, chlopak po prostu chce sobie zwiekszyc frekwencje na 4 roku i nie dziwie mu sie. Ot zycie |
|
|
Wojtko |
Wysłany: Wto 15:48, 20 Mar 2007 Temat postu: Figa bez maku |
|
Dziś przybyłem na wykład z dr Matusewiczem i czekam, czekam, czekam... w końcu wykonałem telefon, dowiedziałem się, że nie ma wykładu. Faktycznie w gablocie obok sekretariatu wisi kartka z informacją. Rano wypatrywałem informacji, jakoś nie dane mi było zauważyć. Czyli po co jeździć, chodzić, notować i tak tych obecności nikt nie weźmie pod uwagę, bo to bzdura przecież... :mur: |
|
|
Aska |
Wysłany: Wto 15:14, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
nono... poziom adrenaliny przekroczył dziś profesorowi "czerwoną kreskę". |
|
|
Wojtko |
Wysłany: Wto 12:46, 20 Mar 2007 Temat postu: Uwaga!!!!!!!!! |
|
Dziś (20 marca) profesor Burger puścił listę. Stwierdził, że osoby uczęszczające na wykłady będą zdawały starym trybem, czyli przygotowują cztery pytania i odpowiadają na jedno. Natomiast osoby, których będzie brakowało na wykładach będą musiały przygotować się z całości tematyki. Nie wiem na ile groźby się sprawdzą (pewnie chodzi tylko o zwiększenie frekwencji), nie mniej jednak postanowiłem uprzedzić nieuczęszczających, tak żeby w razie "w" nie mieli pretensji do kujonów. |
|
|